Jeśli na pola i łąki - to nie w pełnym słońcu. Jeśli jednak - z nakryciem głowy, w lnianym długim rękawie. Jeśli na torfowiska - z ochroną przeciw insektom wszelakim. Lato jest piękne, ale umie dokuczyć.
Kto się truskawkami nie przejadł, niech się przeje malinami. Kto się słońcem nie nacieszył, niech nadgania. Kto planuje wypoczywać na skrawku swojej ziemi, niech będzie szczęśliwy. Letnia fauna i flora syci oko, ucho, nos i rozpromienia buzię.
Rokowanie przy ostrej niewydolności nerek bez skąpomoczu zazwyczaj jest lepsze aniżeli ze skąpomoczem. W przypadku koniecznych dializ - rokowanie się pogarsza.
W czerwcu na dobre znikają z pól plamy zoranej ziemi. Wykiełkowały już nawet te najpóźniejsze rośliny jare. Zboża zaczynają kwitnąć i naprawdę nadeszło lato.
Czerwcowe liście lasu liściastego nie są już tak jasnozielone, jak w maju. Do wnętrza lasu przepuszczają znacznie mniej światła, powodując, że przy dnie nawet w dzień gęstnieje mrok.
Mimo iż dzień wydłuża się zaledwie o kwadrans, to na długo przed wschodem i po zachodzie wciąż jest widno. W potocznym znaczeniu długość dnia w drugiej połowie czerwca - w pogodne dni - wynosi 19, a nawet 20 godzin.